Główny Inspektor Weterynaryjny poinformował o potwierzeniu 1040 przypadku ASF u dzików. Nasilenie choroby w populacji dzików budzi trwogę zarówno w kraju jak i za granicą. Jeżeli wirus będzie się rozprzestrzeniał w takim tempie, do jego dotarcie do Wielkopolski i Niemiec jest tylko kwestią czasu.
Zaniedbania w redukcji populacji dzików są jednym z powodów rozprzestrzeniania się ASF w Polsce. Najlepszym przykładem jest brak skutecznej redukcji populacji dzików do zakładanej gęstości 0,1/0,5 szt. km2 na wschód i zachód od Wisły. Obecnie zapowiadany odstrzał dzików ma zredukowć ich populację do gęstości 0,1 szt./km2 w całym kraju.
Zgodnie z zaleceniami UE odstrzał powinien być dokonywany wyprzedzająco od czoła przypadku. Chodzi o utworzenie bufora, w którym populacja dzików będzie na bardzo niskim poziomie. Przykładem braku działań wyprzedzających było wystąpienie przypadków ASF u dzików w obwodzie kaliningradzkim przy polskiej granicy. Nie podjęto odstrzału sanitarnego dzików w tym rejonie po polskiej stronie, czego następstwem było rozprzestrzenienie się wirusa na teren województwa warmińsko-mazurskiego.
Często pada argument, że to człowiek przewiózł wirusa za linię Wisły. Trudno się z tym nie zgodzić, ale nie mielibyśmy do czynienia z przypadkami choroby na tym terenie, gdyby nie dziki, których lokalna populacja jest bardzo duża. Gdyby stworzony został bufor o śladowej liczbie dzików, wirus zostałby wyciszony w środowisku.
Źródło: kzp-ptch.pl