Chorwacja: padło 60 mln pszczół. Władze ogłosiły stan klęski żywiołowej.

Martyna Frątczak

W Chorwacji zaobserwowano masowe padnięcia rodzin pszczelich, co zakończyło się ogłoszeniem przez władze klęski żywiołowej. Nadal brakuje oficjalnej odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną śmierci owadów. Za winne uznaje się nielegalne opryski pestydycami.

 

9 czerwca w małym hrabstwie Medimurje na północy Chorwacji zszokowani pszczelarze odkryli „dywan” z milionów martwych pszczół. Jak podają lokalne media, opustoszało 1150 uli, odpowiadając w przybliżeniu 60 milionom martwych owadów.

Straty finansowe pszczelarzy również są podawane w milionach.

Władze hrabstwa natychmiast po tym makabrycznym odkryciu ogłosiły stan klęski żywiołowej, a inspektorzy służb weterynaryjnych i naukowcy zajmujący się medycyną sądową podjęli działania w celu wykrycia możliwych przyczyn masowej śmierci pszczół.

Urzędnicy zapowiedzieli, że dokładny wynik badań zostanie ogłoszony po analizie laboratoryjnej. Oficjalne przyczny katastrofy nie są jednak znane do dzisiaj.

Chociaż nie ma jednoznacznych ustaleń, lokalni pszczelarze podejrzewają, że padnięcia owadów były spowodowane zatruciem pestycydami. Relacjonują, że nie jest to pierwszy przypadek masowej śmierci pszczół w regionie.

Uważają, że przyczyną zatrucia pszczelich rodzin mogło być również zanieczyszczenie pobliskiej rzeki Sawy antybiotykami lub innymi szkodliwymi substancjami.

Są oburzeni faktem, że nadal nie podano do wiadomości publicznej przyczyny śmierci pszczół.

 

 

Wszyscy obiecali im pomoc - od lokalnej społeczności po państwo. Do dziś nie dostali od nikogo najmniejszej nawet pomocy finansowej, a oficjalna przyczyna zatrucia nie jest znana - twierdzą pszczelarze.

Wyjaśniają, że obecnie są zmuszeni zawiesić działalność i nie mogą zapełniać pustych uli nowymi pszczołami. Nadal nie wiedzą, czy nie padnie decyzja o spaleniu uli. Dopóki nie jest znana przyczyna padnięcia owadów, nie mogą podjąć żadnego działania.

Zastanawiają się również, czy zebrany miód będzie nadawał się do spożycia. Obawiają się, że i w nim może znajdować się trucizna.

Jeśli nie uzyskają szybkiej odpowiedzi z laboratoriów krajowych w sprawie przyczyny śmierci pszczół, zamierzają wysłać próbki do badań za granicę.

Lokalne media podają tymczasem nieoficjalną wiadomość, że kilku rolników z hrabstwa Medzimurju używało na swoich polach środków owadobójczych w dawkach trzykrotnie większych niż dozwolone.

 

Źródła:

Hrvatska radiotelevizija

Daily Sabah

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz