W koncepcji OneHealth też jest miejsce na psychikę

prof. Piotr Tryjanowski

Felietony zebrane w książce prof. Łukasza Święcickiego zatytułowanej "Buka u psychiatry" chłonąłem. Radość płynąca z lektury, jednakże starałem się dawkować – parę o poranku i parę wieczorem. Wiedziałem, że będę chciał o nich napisać, choćby krótko wspomnieć. Zdecydowanie warte lektury, aczkolwiek dotrzeć do nich niełatwo (trzeba wszak kliknąć w odpowiedni link, prowadzący do specjalistycznej, niekorporacyjnej księgarni – rzecz jasna podaję poniżej).

 

Szkoda, bo pięknie wydane, a treść wyjątkowo przystępnie podana. Szukałem jednak pomysłu – jak to zrobić? Jak połączyć problemy zdrowia psychicznego z koncepcją OneHealth? Znalazłem nawet jakieś prace, gdzie odwoływano się do dobrostanu psychologicznego ludzi i zwierząt. Mało mnie to przekonywało. Zatem wolę napisać tak: stan psychiczny jest równie ważny jak stan fizyczny, człowieka, zwierzęcia i ich relacje ze środowiskiem. Choć o tym w książce niewiele, przynajmniej nie wprost. Przewija się jednak nieco środowiskowych zagadnień, acz wychwyci je zapewne tylko poszukiwacz specjalny, taki co to któremu się wszystko kojarzy. Znalazłem więc kilka środowiskowych łączników: pojawiają się lasy i bajorka Puszczy Kampinoskiej, wyjścia z psem, trel ptaka w oddali – aczkolwiek nierozpoznanego do gatunku. A tam, gdzie mamy odwołanie wprost – felieton nr 34 – zatytułowany „Wpływ natury na dobrostan człowieka” pojawiają się poważne zastrzeżenia i to największego kalibru – metodologii badań.

 

W zasadzie można by napisać krytycyzm pro-środowiskowej wizji dobrostanu. A gdzież tam, w pełni podzielam tę troskę. Poddając się jednak (samo-) diagnozie stwierdzam, że jestem z tych, których spokojnie można by zakwalifikować do szufladki – luźne nawiązanie do treści felietonu: u 87,76% badanych oglądanych ptaków i owiec powoduje pozytywne zmiany nastroju. Nawet dopowiem, że mogą być owce lub ptaki. No i teraz dopadła mnie. Czas w teren – na hale, pola, do lasu. I to szybko; nim nastąpi spotkanie z kosmitami, co mnie wyjątkowo dobrze nastroiło i pokazało, że nie jestem sam ze swoimi problemami – kliknij. Niestety radość trwała chwilę i została rozbita. Niechcący spojrzałem w kalendarz – oj, tak, mamy kwiecień. Najokrutniejszy miesiąc kwiecień – to tytuł rozdziału 33 – z tak pięknym nawiązaniem do Ziemii jałowej T.S. Eliota. Czytając jednak Bukę u psychiatry stwierdziłem, że ów kwiecień jakoś mi teraz mniej straszny. Szklanka już do połowy pełna i słońce coraz wyżej. Przypominałem sobie dawne lektury, życiowe sytuacje, chwile radości i smutku. Naprawdę lubię takie książki!

 

Pozycję tę zmówiłem w Internecie, o tutaj: www.basnjakniedzwiedz.pl

 

Gorąco polecam. I to nie tylko dlatego, że mamy kwiecień!

 

buka u psychiatry ceny rolnicze pl

 

Łukasz Święcicki, Buka u psychiatry, Klinika Języka, Szczęsne 2019

prof. Piotr Tryjanowski
Autor: prof. Piotr Tryjanowski
Dyrektor Instytutu Zoologii w Poznaniu; zajmuje się funkcjonowanie krajobrazu rolniczego. Bada przede wszystkim ptaki, płazy i ssaki. Szczególnie zainteresowany interakcjami zwierząt dzikich i udomowionych. Miłośnik tradycyjnego pasterstwa, owiec, serów i win Środkowej Europy.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   Wszystkie artykuły autora
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz