Konfederacja: My nie jesteśmy za okupacji niemieckiej, żeby tutaj przychodziły jakieś grupy ludzi i zabierały gospodarzom zwierzęta

Redakcja
konfederacja, odbieranie zwierząt

- W Rządowym Centrum Legislacji pojawił się projekt, który „literalnie robi coś przeciwnego" od zapewnień ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka z grudnia ub. roku, czyli „uprawomocnia organizacje, które nie są państwowe, są zwykłymi stowarzyszeniami i mają coś o ochronie zwierząt w swoim statucie do tego, żeby mogły zabierać zwierzęta" – poinformowali w czwartek poseł i współprzewodniczący Konfederacji, Krzysztof Bosak. 


- Nie minęły dwa dni od powołania Zespołu Rolnego Konfederacji, a już pojawia się projekt szkodliwy dla rolników, dla hodowców i dla branży mięsnej, projekt, który będziemy nazywać +Piątką dla zwierząt 2.0+, bowiem dotyczy dokładnie tych samych spraw, to znaczy pod pretekstem troski o dobro zwierząt wprowadza niekorzystne regulacje dla hodowli i dla przemysłu mięsnego - poinformował Bosak podczas konferencji prasowej w Sejmie.

 

W tym kontekście przekonywał, że wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk „po raz kolejny oszukał rolników", gdyż – jak relacjonował – 11 grudnia ub.r., podczas tzw. Zgromadzenia Polskiej Wsi w Przysusze, „czyli propagandowej ustawki, która miała na celu stwarzanie wrażenia, że PiS robi coś dla rolników, minister obiecał, że odsunie organizacje zwalczające hodowle zwierząt od możliwości zabierania zwierząt rolnikom". Współprzewodniczący Konfederacji przypomniał, że Platforma Obywatelska, którą uznał, za partię „szkodliwą dla polskich rolników i dla polskiej gospodarki", nadała 10 lat temu takie taką możliwość, żeby można było zabierać zwierzęta na podstawie „bardzo mglistego kryterium, jakim jest zagrożenie zdrowia zwierzęcia". „I mogą to robić organizacje, które nie mają nic wspólnego z państwem polskim i z wyrokami polskich sądów" – podkreślił.


Poseł zwrócił uwagę, iż sam minister Kowalczyk piętnował „wiele patologii w tym obszarze", mówiąc m.in. że — jak zacytował Bosak - „skończymy z odbieraniem zwierząt rolnikom przez różne organizacje, które czasem robią to tylko dla chęci zysku; takie uprawnienia będzie miała tylko inspekcja weterynaryjna". Poseł zauważył, że Kowalczyk mówił to 3 miesiące temu, a teraz w Rządowym Centrum Legislacji (RCL) pojawił się projekt, który „literalnie robi coś przeciwnego", czyli „uprawomocnia organizacje, które nie są państwowe, są zwykłymi stowarzyszeniami i mają coś o ochronie zwierząt w swoim statucie do tego, żeby mogły zabierać zwierzęta". Jak dodał, że „jeżeli wyrok sądu będzie niekorzystny, to jeszcze rolnik ma ponieść koszty ich działania". - PiS będzie to przedstawiał, że on ten proces ogranicza. To nieprawda. W tej chwili ma żadnych w ustawie żadnych zawężający kryteriów; są mgliste kryteria, (takie jak) +upoważniony przedstawiciel, +sytuacja niecierpiąca zwłoki, +zagrożenie zdrowia zwierzęcia - wymieniał.

 

Według Bosaka, jest to „jakaś kpina, komedia, farsa, której głównym bohaterem jest minister Kowalczyk, premier Morawiecki i stojący za tym wszystkim - nie oszukujmy się – Jarosław Kaczyński, który odczekał dwa lata i wraca, żeby znów uderzyć w polskich hodowców, polskich rolników". Poseł poinformował ponadto, iż we wspomnianym projekcie ustawy „jest znów to, że trzeba będzie jako zakład produkcji drobiu rejestrować nawet kurnik z jedną kurą". „PiS rozwiązuje te problemy czysto pozornie" – ocenił.

 

Nie możemy każdego przedstawiciela polskiej branży mięsnej traktować jak przestępcę

 

Wskazał też na zapisy, które jego zdaniem „mają uderzyć w polskie rzeźnie". Wyjaśnił, że chodzi o podnoszenie kosztów poprzez ustanowienie obowiązku prowadzenia monitoringu przywozu zwierząt i uboju zwierząt przez 365 dni w roku. „Nie wtedy, kiedy jest ubój, a przez cały czas. Każda rzeźnia ma sama ponieść tego koszty" – zaznaczył.

 

Według Bosaka, w ostatnich latach liczba rzeźni w Polsce spada, a rynek jest przejmowany stopniowo przez kapitał zagraniczny. „I jak na to PiS reaguje? Dowala nowe obowiązki. Najpierw próbowali zniszczyć rynek eksportowy mięsa przez zakaz uboju rytualnego. Przypomnijmy, że duża część polskiego mięsa idzie na eksport właśnie z certyfikatami. A w tej chwili chcą wprowadzić obowiązek filmowania tego wszystkiego" – powiedział.

 

Jego zdaniem, można już sobie wyobrazić, co będzie dalej. „Jeżeli w pierwszym kroku jest filmowanie tego wszystkiego, w drugim kroku będzie pokazywanie tego opinii publicznej, nastawianie Polaków przeciwko polskim ubojniom, przeciwko polskim hodowlom, przedstawianie tego, jako czegoś złego i oddanie tego wielkiego eksportowego rynku mięsa innym narodom, z którymi konkurujemy, innym państwom. Czy o to chodzi PiS-owi? Dokładnie do tego zmierzają" – ostrzegał.


Podsumowując konferencję prasową, Bosak oświadczył w imieniu Konfederacji, że jego partia prezentuje w tych kwestiach „biegunowo odmienny pogląd od PiS-u, ale i od Platformy i od Lewicy, które pewnie będą to popierać". - Czyli tam, gdzie PiS chce rejestrować każde pojedyncze zwierzę, my mówimy +odsunąć urzędnika od rolnika+. Powinna być swoboda hodowania zwierząt. To jest indywidualna sprawa, jeśli ktoś przestrzega przepisów prawa powszechnie obowiązującego, powinien mieć swobodę gospodarowania na swoim gospodarstwie. Żadnych monitoringów, żadnego podwyższania kosztów polskiej branży mięsnej, rzeźni. Jest inspekcja weterynaryjna, i jeżeli gdzieś są nieprawidłowości, może przyjechać, może się przyglądać, może interweniować, są do tego instrumenty prawne – przekonywał. Jak zaznaczył, „nie możemy każdego przedstawiciela polskiej branży mięsnej traktować jak przestępcę". „Monitoringi 365 dni w roku, czy przez całą dobę powinny być wyłącznie w więzieniach" – dodał.

 

Odnosząc się do sprawy odbierania zwierząt, oświadczył: Żadnego odbierania zwierząt przez organizacje, które nie są organami państwa i bez wyroku sądu. My nie jesteśmy za okupacji niemieckiej, żeby tutaj przychodziły jakieś grupy ludzi i zabierały gospodarzom zwierzęta pod mglistymi, niesprecyzowanymi ustawowo przepisami, takie jak niezwłoczne, niecierpiące zwłoki okoliczności" – zaznaczył.

 

Bosak zadeklarował, że „jeżeli Konfederacja będzie rządzić, te wszystkie przepisy zostaną uchylone, a ludzie tacy jak Kowalczyk zostaną wywaleni z administracji, żeby nie mieli na to żadnego wpływu". „Tego chcą polscy rolnicy i o to Konfederacja będzie walczyć" - oświadczył współprzewodniczący Rady Liderów Konfederacji.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz