Norbert Kaczmarczyk: Głosowałem przeciwko „piątce dla zwierząt” i dziś również ponoszę tego konsekwencje

Redakcja
Norbert Kaczmarczyk, ministerstwo rolnictwa, dymisja
Facebook Norberta Kaczmarczyka

- Jestem rolnikiem i pochodzę z rolniczej rodziny. Wszystko co mamy zawdzięczamy wyłącznie naszej ciężkiej pracy. Ani ja, ani nikt z moich bliskich nie złamaliśmy prawa. Insynuacje, które ukazały się w mediach, są nieprawdziwe – czytamy w oświadczeniu zdymisjonowanego wiceministra rolnictwa, Norberta Kaczmarczyka.

 

Prezydium Komitetu Politycznego PiS zdecydowało o dymisji wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka - przekazał we wtorek rano szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Po południu wniosek o odwołanie wiceministra rolnictwa przyjął premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy, że wokół Kaczmarczyka zrobiło się gorąco po jego wystawnym przyjęciu weselnym, które kipiało bizantyjskim przepychem. Oliwy do ognia dolał brat wiceministra, który sprawił mu w prezencie ślubnym ciągnik wyceniany na 1,5 mln zł. Bogatemu nikt nie zabroni, ale wiceminister wyraźnie zapomniał, że sprawuje funkcję publiczną i musi liczyć się z reakcją swoich politycznych oponentów i mediów. Później na portalu wp.pl odbywała się niezbyt uzasadniona nagonka na Kaczmarczyka i jego brata związana z poddzierżawą gruntów KOWR i rzekomo nieuzasadnionym zgłoszeniem strat w uprawach związanych z gradobiciem.

 

W związku z dymisją i prowadzoną nagonką medialna, Norbert Kaczmarczyk opublikował dzisiaj oświadczenie:



Jestem rolnikiem i pochodzę z rolniczej rodziny. Wszystko co mamy zawdzięczamy wyłącznie naszej ciężkiej pracy. Ani ja, ani nikt z moich bliskich nie złamaliśmy prawa. Insynuacje, które ukazały się w mediach, są nieprawdziwe.

Ich skala jest niewyobrażalna. To zaplanowane, świadome działanie, mające na celu zniszczenie mojej osoby. Cierpi na tym moja rodzina, atakowane jest środowisko polityczne Zjednoczonej Prawicy. Z oszczercami spotkam się w sądzie - kancelaria prawna w moim imieniu będzie wytaczać im sprawy.

Decyzja o moim odwołaniu nie ma merytorycznego uzasadnienia, to polityczno-medialna intryga. Zapadła w atmosferze nagonki, która dotknęła mnie i moich bliskich w najważniejszym momencie życia, gdy wstąpiłem w związek małżeński.

Zawsze z determinacją występowałem przeciw każdemu złemu pomysłowi wymierzonemu w polskich rolników, takiemu jakim była „piątka dla zwierząt”. Głosowałem przeciwko niemu i dziś ponoszę również tego konsekwencje.

Utrata rządowego stanowiska nie zawróci mnie z tej drogi. Nadal będę pracował dla dobra polskiego rolnictwa, korzystając z niezwykle cennych doświadczeń, które nabyłem podczas mojej misji w ministerstwie.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz