- Jaskółki są w drodze, a wloty do naszych chlewni są zablokowane. Wydajemy ogromne pieniądze na ochronę środowiska, chronimy gatunki rzadkie lub zagrożone, a tymczasem nie pozwalamy zagościć w naszych gospodarstwach tym wdzięcznym ptakom. Mamy przepisy, które takiemu pożytecznemu stworzeniu uniemożliwiają bytowanie przy hodowli świń – alarmuje Janusz Terka, hodowca trzody chlewnej z powiatu piotrkowskiego.
- Tym tematem zajmowaliśmy się już w ubiegłym roku, ale ani ekolodzy nie chcą się nim zająć, ani nie widać dobrej woli ze strony tworzących prawo. Przepisy weterynaryjne wobec ASF są takie a nie inne i nie pozwalają na gniazdowanie jaskółek w naszych chlewniach. W tym zakresie przepisy powinny ulec zmianie, jeśli chodzi o bioasekurację, bo więcej jest z tego strat niż pożytku. Jak tak dalej pójdzie, to liczebność jaskółek w Polsce spadnie drastycznie. Jak obserwowaliśmy w ubiegłym roku, jaskółki przyleciały, popatrzyły na siatki w oknach, nie mogły dostać się do swoich gniazd i odleciały. Taka ptasia rodzina jest w stanie wychować sobie potomstwo dwa razy w ciągu jednego lata. Dla nas to też ogromna korzyść, bo zużylibyśmy zdecydowanie mniej chemii jeśli chodzi o muchy i owady. Trzeba szybko reagować, bo te ptaszki są już w drodze. W tej sprawie rozmawialiśmy z posłami i obiecali, że się tym zajmą. Jak dotychczas nie mamy sygnałów, że coś wskórali. Dla nas to bardzo istotna kwestia. Rolnik nie tylko goni za pracą, ale interesuje nas też, co nas otacza i jest w naszym przyrodniczym pobliżu. Przepisy w tym układzie są troszeczkę pod prąd. Ptak, który przynosi tak wiele korzyści, jest obecnie eliminowany z naszych budynków. Kiedyś podobne problemy mieli hodowcy bydła, ale im udało się zachować przepisy, które zezwalają na gniazdowanie jaskółek w oborach – zauważa Janusz Terka.
Temat jaskółek w chlewniach poruszaliśmy przed rokiem w następujących publikacjach:
- Prof. Piotr Tryjanowski: Jaskółki i czyżyki to sprzymierzeńcy rolników – kliknij.