Są żniwa, a rolnik zamiast w polu, to siedział na komisariacie. Miastowy nie mógł spać po godz. 22

cisza nocna, żniwa, policja

- Byłem na posterunku, bo gość mnie zgłosił, że nie może przeze mnie spać. Ludzie z miasta wybudowali się na wsi i chcą o 22.00 mieć ciszę – mówi o swoich doświadczeniach rolnik z powiatu leszczyńskiego, który zamiast kosić zboże w żniwa, musiał tłumaczyć się funkcjonariuszom policji, że nie zakłócał ciszy nocnej, a jedynie wykonywał swoją pracę.

 

Jak podaje portal elka.pl, coraz częściej żniwujący rolnicy mają problemy z mieszkającymi obok ich pól nowymi mieszkańcami wsi. Informował o tym podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Leszczyńskiego radny Tomasz Szulc. - Musiałem tłumaczyć się przed policją, bo pracowałem po 22 – skarżył się samorządowiec.

 

KWS 814 200

KWS 814 200

 

Podczas lipcowej sesji Rady Powiatu Leszczyńskiego radny Tomasz Szulc z Rydzyny złożył do zarządu powiatu interpelację, żeby ten zwrócił się do komendanta policji w sprawie interwencji funkcjonariuszy wzywanych do zakłócania ciszy nocnej przez żniwujących rolników. - Ludzie z miasta wybudowali się na wsi i chcą o 22.00 mieć ciszę. Tymczasem ja o 22.00 mam jeszcze z godzinę albo dwie koszenia i nie będę kończył, zwłaszcza że pogoda jest, jaka jest – mówił radny o sytuacji jaka go spotkała.

 

-  Byłem na posterunku, bo gość mnie zgłosił, że nie może przeze mnie spać - powiedział radny. - Niestety przepisy są dość niejednoznaczne, co jest zakłóceniem ciszy nocnej, a co nie – zauważył Tomasz Szulc.

 

 

Radny poprosił starostę o wyjaśnienie z policją zasad dotyczących żniwowania po 22.00 i odpowiednie poinstruowanie funkcjonariuszy.

 

Źródło: elka.pl

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz