Rolnicy wracają do zadrzewień śródpolnych. To sposób na walkę z suszą

UM Grodzisk Wielkopolski

Wzorowo na apel zmniejszenia efektów suszy oraz zapewnienia pożytku dla owadów zapylających, odpowiedzieli rolnicy z miejscowości Snowidowo, Ptaszkowo oraz Grąblewo w gminie Grodzisk Wielkopolski. Na skarpach cieków wodnych oraz drogach dojazdowych do pól, rolnicy posadzili drzewa, które w przyszłości zmniejszą siłę wiatru, a tym samym zapobiegną erozji wietrznej i staną się miejscem dla życia ptaków, owadów, a tym samym zwiększą bioróżnorodność tych miejsc.

 

- W miejscowości Snowidowo posadzono 400 sadzonek gat. Czereśnia ptasia, Wierzba krucha, Lipa drobnolistna, Topola hybryda 275. W miejscowości Ptaszkowo, przy drodze polnej, posadzono 40 sadzonek Lipy drobnolistnej, natomiast w Grąblewie na skarpie cieku wodnego 30 sadzonek Wierzby kruchej. - Zachęcamy rolników z pozostałych miejscowości do kontynuowania działań, które zapoczątkował Dezydery Chłapowski i włączenia się w akcje przeciwdziałające suszy – czytamy na Facebooku Urzędu Miejskiego w Grodzisku Wielkopolskim.

 

 

 

- Rolnicy niestety dość często zapominają o tym, że w cieniu woda wysycha wolniej i pod drzewem tej wody zbiera się więcej, przez co uprawy rolne mogą być obfitsze. Z przyrodniczego punktu widzenia taka wierzba jest bardzo przydatna. Jest świetną niszą ekologiczną dla ogromnej liczby gatunków zwierząt: owadów i ptaków i drobnych ssaków. Na przykład dudek lubi zakładać gniazda w jej dziuplach – przekonuje w rozmowie z Głosem Wielkopolski Łukasz Ławrysz, kierownik zespołu edukacji, turystyki i rekreacji w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego.

 

- Przez lata, poprzez wycinkę drzew, zasypywanie oczek wodnych, magazynujących wodę, by scalić w jedno mniejsze uprawy, stworzyliśmy monokulturowy system rolniczy. Zniszczyliśmy przy tym wiele siedlisk zwierząt, ptaków i owadów. Widząc postępującą suszę, wracamy do tego, co było dawniej i stanowiło wizytówkę Wielkopolski. Odtwarzamy więc dawny krajobraz Wielkopolski (...) To nie są przypadkowe gatunki drzew. Tworzymy aleje czereśniowe, lipowe, czyli sadzimy drzewa, w których lubowali się przed laty Niemcy. W związku z tym, że rolnicy przestali o te nasadzenia dbać, krajobraz zubożał – stwierdza Patryk Kokociński, rolnik oraz biolog ze Snowidowa w rozmowie z Głosem Wielkopolski.

 

Źródło: Głos Wielkopolski/Urząd Miejski w Grodzisku Wielkopolskim

 

Zdjęcie: Urząd Miejski w Grodzisku Wielkopolskim (Facebook)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz