Burmistrz małego miasteczka we Francji wydał dekret ograniczający stosowanie środków ochrony roślin. Teraz stanie przed sądem

Daniel Cueff, burmistrz Langouët w Ille-et-Vilaine, stanie przed sądem administracyjnym w Rennes. Powodem jest dekret jaki wydał gospodarz miasteczka, którego celem jest ochrona swoich obywateli przed środkami ochrony roślin i zakaz ich stosowania na okolicznych polach w odległości nie mniejszej niż 150 m. Państwo uznało to rozporządzenie za nielegalne. Mieszkańcy miasteczka organizują wiece poparcia dla burmistrza. Podkreślają, że w moczu ich dzieci notowane są wysokie stężenia szkodliwego herbicydu, glifosatu.

 

18 maja Daniel Cueff, burmistrz Langouët, miasteczka liczącego 600 mieszkańców w Ille-et-Vilaine, wydał rozporządzenie zakazujące stosowania środków ochrony roślin w odległości nie mniejszej niż 150 metrów od działek, na których znajdują się budynki do użytku mieszkalnego lub miejsca pracy. Ale prefekt Ille-et-Vilaine, Michèle Kirry, wniosła apelację od tej decyzji, uznając ją jako nielegalną. Urzędniczka uważa, że stosowanie środków ochrony roślin jest specjalnym uprawnieniem powierzonym ministrowi rolnictwa.

 

Burmistrz Langouët słynie z prowadzenia polityki przyjaznej dla środowiska. W miejscowej szkole funkcjonuje stołówka z żywnością ekologiczną, a miasto w dużej mierze korzysta z energii słonecznej. Decyzja burmistrza spotkała się z dużym poparciem okolicznych mieszkańców. W miniony weekend w Rennes, grupa ok. 100 osób manifestowała poparcie dla Daniela Cueff'a. - Mieszkam pośród pól w Langouët i od dawna martwię się pestycydami. Na ich oddziaływanie narażone są moje dzieci, a konsekwencje ich oddziaływania poniosą też moje wnuki – mówiła jedna z protestujących, Nicole Duperron-Anneix. - Dzieci Langouët jedzą żywność ekologiczną w stołówce szkolnej i mieszkają w ekologicznych budynkach, ale mieszkają też w pobliżu pól, a my stwierdziliśmy wysoki poziom glifosatu w ich moczu – dodała. - Mam dwie córki i nie chcę, żeby zachorowały. W naszym moczu mamy wysoki poziom glifosatu, mimo że jemy produkty ekologiczne – potwierdza inny z mieszkańców Langouët.

 

Cueff uznał stosowanie niektorych środków ochrony roślin jako„ problem zdrowia publicznego". - Niewiele osiągniemy, jeśli będziemy czekać na państwo. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Mówimy o zdrowiu naszych dzieci, naszych rolników i ludności. Rozsądne jest, aby burmistrz działał w obliczu pasywnej postawy państwa – wyjaśniał burmistrz miasteczka w Bretanii.


Glifosat został sklasyfikowany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako „ prawdopodobnie rakotwórczy ” w 2015 r. Francja zdecydowała się wprowadzić zakaz stosowania tej substancji do 2021 r., ale termin ten został wydłużony. Decyzja burmistrza spotkała się z wieloma głosami poparcia. M.in. była minister środowiska Corinne Lapage napisała na Twitterze, iż „burmistrz Langouët ma całkowitą rację i za kilka lat będzie postrzegany jako bohater”. Daniel Cueff nie jest jedynym burmistrzem, który zakazał stosowania pestycydów. W lipcu Paulette Deschamps, burmistrz 7-tysięcznego miasteczka Perray-en-Yvelines w Île-de-France, również spotkała się z presją wycofania dekretu o zakazie stosowania glifosatu. W tym czasie zakaz spotkał się ze sprzeciwem ze strony związku rolników FDSEA.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz