Rolnicy regularnie zgłaszają problemy dotyczące funkcjonowania systemu ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Podkreślają, że zakłady ubezpieczeń dążą do takiej interpretacji polisy ubezpieczeniowej, aby uniknąć wypłaty odszkodowań. Problemem jest też wycofanie ubezpieczenia od suszy, co miało miejsce z początkiem kwietnia br. Co więcej, dotacja z budżetu do umów ubezpieczeń zmalała z 970 mln zł do 630 mln zł.
Jak przypomina Jarosław Sachajko w interpelacji poselskiej skierowanej do ministra rolnicywa, wprowadzone w zakresie ubezpieczeń rolniczych zmiany stanu prawnego miały zachęcać rolników do zawierania umów ubezpieczeniowych obejmujących większą liczbę czynników ryzyka, a powszechność korzystania z ubezpieczeń miała doprowadzić do spadku wysokości składek. Jak wiadomo, umowy dotowanych ubezpieczeń upraw rolnych zawierane są do wyczerpania limitu dopłat na dany rok, a wysokość dopłat określana jest corocznie w drodze rozporządzenia. Ubezpieczający opłaca natomiast składkę pomniejszoną o kwotę dopłaty.
- Jednakże rolnicy zwracają uwagę na szereg trudności i problemów, z jakimi się stykają w praktyce zawierania i egzekwowania umów ubezpieczenia. Mimo powszechności ubezpieczeń brakuje świadomości zakresu zawieranych umów ubezpieczeniowych. Często treść umowy ubezpieczenia nie jest wystarczająco precyzyjna, a istotne jej postanowienia umieszczane są w ogólnych warunkach umowy, co utrudnia rolnikom zorientowanie się w całokształcie zawartej umowy - zauważa poseł Sachajko.
Jak pisze parlamentarzysta, rolnicy zwracają uwagę na niedostateczne doprecyzowanie przepisów w omawianej materii, jak również na brak należytego wsparcia z budżetu państwa. Dla przykładu ubezpieczenie od huraganu i deszczu nawalnego nie daje dostatecznego zabezpieczenia i ochrony, gdy opady nie uszkodziły istotnie samych roślin, a jedynie uniemożliwiły ich zbiór. Takich przypadków w latach ubiegłych było bardzo wiele. Pomimo zawartych umów ubezpieczenia rolnicy pozostawali bez odszkodowań.
- Rolnicy podkreślają, że zakłady ubezpieczeń dążą do takiej interpretacji polisy ubezpieczeniowej, aby uniknąć wypłaty odszkodowań. Niestety obecny stan prawny nie przeciwdziała takim praktykom - stwierdza Sachajko, który jest przewodniczącym sejmowej komisji rolnictwa. Niepokojące jest także to, że dotacja z budżetu państwa do umów ubezpieczeń zmalała z 970 mln zł do 630 mln zł. Problemem jest też wycofanie ubezpieczenia od suszy, co miało miejsce z początkiem kwietnia br.
Poseł Sachajko pytał w interpelacji do ministra rolnictwa, czy rozważa się wprowadzenie mechanizmu szacowania szkód przez niezależnego rzeczoznawcę oraz ujednolicenie zakresu ubezpieczenia. W swoim wystąpieniu parlamentarzysta próbuje się również dowiedzieć, ile wynosi średni koszt ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. - Proszę o wyjaśnienie drastycznych różnic w cenach polis ubezpieczeniowych w zależności od zakładu ubezpieczeń. Czy zagadnienie tych różnic nie powinno być przedmiotem zawiadomienia skierowanego do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Czy stawki kosztu ubezpieczenia upraw/zwierząt nie powinny być jednolite, a nie zależne od towarzystwa ubezpieczeniowego? Ile wynosi średnia wysokość odszkodowania z polisy zawartej w ramach obowiązującej ustawy? Jaka jest przyczyna wycofania ubezpieczeń upraw rolnych od suszy w roku bieżącym? - pyta ministra poseł ruchu Kukiz'15.