Zabieg na przezimowanie w zbożach. Mączniak, rdza i szkodniki nie śpią!

Mamy prawie połowę listopada, a spoczynku zimowego roślin ciągle nie widać. Wysoka temperatura i wilgoć sprawiają, że choroby grzybowe mają się doskonale. Podobnie rzecz się ma z insektami, takimi jak mszyce, szkoczki i ploniarki, które nakłuwając i podgryzając liście, otwierają  patogenom dostęp do wnętrza roślin.

 

Rolników, którzy pamiętają jesień 2014, kiedy to mszyce zawlekły na tysiące hektarów ozimin wirus żółtej karłowatości jęczmienia nie trzeba przekonywać co do celowości przeprowadzenia zabiegu chemicznego na przezimowanie. Ci, którzy zlekceważyli jesienne symptomy infekcji grzybowej głównie w pszenżytach (podatna odmiana Gringo) i w pszenicach, wiosną mieli żółte plantacje z którymi już nic sensownego nie dało się zrobić. Jeśli nie zdecydowano się na zaoranie, to uzyskiwane plony nie przekraczały od 3 do 4 ton z hektara.

Jedno z gospodarstw z zachodniej Polski, korzystając z aktualnie wyśmienitej wręcz pogody na opryski, stosuje na swoich uprawach pszenżyta z oznakami infekcji mączniaka, dawkę 0,4 l Tiltu Turbo 575 EC w połączeniu z Prosiarką (1,00 l/ha) i pyretroidem (0,1 l/ha). W przypadku pszenicy, gdzie stwierdzono zainfekowanie rdzą zamiast Tiltu podaje się 0,5 l tebukonazolu w postaci choćby Oriusa Extra 250 EW.

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz