W ubiegłym sezonie pierwszy oblot dronem plantacji rzepaku w gospodarstwie z województwa lubuskiego przeprowadzony był 14 czerwca, czyli 3 tygodnie później niż w tym roku (23.05.2018).
Stąd też widoczny rozmiar szkód jest bez porównania mniejszy. Myśliwi z koła łowieckiego mają na to oczywiście piękne wytłumaczenie: "że dzik wybity, wystrzelany i przepędzony przez wilka, że jest go za mało żeby nawywijać w uprawach jak w latach ubiegłych". Mamy nadzieję, że drugi (przedżniwny) przelot rzeczywiście potwierdzi ich słowa, choć ciężko oprzeć się wrażeniu że są to tylko puste frazesy.
Prawda jest taka, że zdjęcia robione były na samym początku zawiązywania łuszczyn, czyli momencie kiedy dzik dopiero rozpoczyna intensywne żerowanie w rzepaku. Druga rzecz, że rolnik zastosował dużo mocniejszy elektryzator (pole jest ogrodzone pastuchem elektrycznym), plecioną linkę stalową zamiast drutu i akacjowe słupy naciągowe w narożnikach i wszelkich załamaniach liniowych), o czym można przeczytać w: Jak dopiec dzikowi, czyli pastuch po nowemu , co niewątpliwie skutecznie zniechęciło mniej zacięte sztuki.
Poniżej fotogaleria z przeprowadzonych oględzin. Mamy nadzieję, że dokumentacja zdjęciowa przedżniwna, którą na pewno opublikujemy na łamach naszego portalu w lipcu, nie będzie podobna do tej sprzed roku: Szkody łowieckie na prawie 50 tysięcy, rolnik dostaje jedną trzecią - czyli sprawiedliwość według myśliwych
https://www.cenyrolnicze.pl/podrecznik-rolnika/z-gospodarstwa/12617-dron-na-polu-rzepaku-w-konfrontacji-z-kolami-lowieckimi-rok-drugi#sigProIde6b0b0a596