USD -
4.0688
EUR -
4.3316
GBP -
5.0615
DKK -
0.5805
„Jak nie woda, to mróz.” – komentuje sytuację tegorocznych upraw pan Bartosz, rolnik z Mazur. „Nie mam jeszcze zaoranego pola pod pszenicę jarą. Chciałem zasiać 4 hektary, niby niewiele, ale nie ma jak wjechać w pole” – dodaje.
W województwie warmińsko – mazurskim pszenica powinna być zasiana do 5 kwietnia. Opóźniony siew jest niekorzystny, gdyż negatywnie wpływa na krzewienie się zbóż, co w efekcie daje mniejszą liczbę kłosów. Efektem końcowym jest spadek plonu.
Pan Bartosz ma krowy mleczne. Gospodarzy na 55 hektarach. Uprawia kukurydzę, pszenicę i pszenżyto. Część upraw to łąki i pastwiska. Stado pana Bartosza liczy sobie 50 krów, zwierzęta są pod oceną użytkowości PFHBiPM. Średnia wydajność od krowy to 9,5 tyś. litrów mleka za laktację. Rolnik prowadzi gospodarstwo wraz z 25-letnim synem – Przemysławem.
Gospodarze są zaniepokojeni obecną sytuacją pogodową. Z ozimin zasiane mają pszenżyto, które przetrzymało mrozy, lecz pogoda nie pozwala na zabiegi środkami ochrony roślin. Pan Bartosz przyznaje, że nie wykonał zabiegu na chwasty jesienią. Było zbyt mokro. „Pszenżyta mamy 12 hektarów. Jak nie wjedziemy szybko, żeby odchwaścić pole, to nie ma co liczyć na dobre zbiory” – mówi zdenerwowany pan Bartosz. „Do tego jeszcze orka pod pszenicę, zabieg na grzyba, nawozy na łąki. Będzie młyn.” – dodaje rolnik.
