- Słaby popyt na niemieckim rynku prosiąt utrudnia prowadzenie działalności handlowej - czytamy w rekomendacji cenowej zrzeszenia VEZG dla producentów trzody chlewnej za Odrą.
- W kraju dramat rolników utrzymujących świnie trwa. Pojawiają się sygnały likwidacji stad z powodu braku opłacalności produkcji. Wyrównanie strat z powodu niższych cen świń w strefach ASF jeszcze nie dotarło do rolników. Krajowe skupy oferują średnio za tuczniki w klasie E 5,30 zł/kg (-25 gr/kg t/t) przy rosnących cenach pasz – komentuje aktualną sytuację rynkową Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej „Polpig”. Jak kształtuje się sytuacja w innych krajach unijnych?
- System naliczania pomocy dla hodowców świń, którym rząd ma zrekompensować straty związane z różnicą cen wynikającą ze znalezienia się w strefie ASF, jest tak skonstruowany, że patrzy się w nim przez pryzmat przychodu rolnika, a nie z perspektywy strat jakich doświadczył. Żeby to zobrazować: dwóch rolników, którzy sprzedawali tuczniki tego samego dnia - na ten sam zakład, w tej samej cenie, bez różnic jakościowych – dostają zupełnie inne wyrównania. Jeden może otrzymać nawet powyżej 200 zł do sztuki, a drugi rolnik nic. Wg mnie system jest beznadziejny – mówi Janusz Terka, odnosząc się do zapisów programu wyrównania dochodów producentów trzody chlewnej z terenów objętych ASF.
Z niemieckiego rynku trzody chlewnej nadal napływają złe wieści. Po środowej obniżce na dużej niemieckiej giełdzie tuczników, dzisiejsza licytacja na małej giełdzie nie przyniosła żadnych efektów. Nadal brakuje zainteresowania ze strony kupujących. Dzisiejsza aukcja była piątą z kolei, podczas której nie sprzedano ani jednej świni.
W Wielkiej Brytanii zatory w ubojniach świń dochodzą do około 100 000 zwierząt. Stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej NPA wymaga od rządu wydawania wiz krótkoterminowych dla zagranicznych rzeźników.
Analitycy spodziewają się dalszego spadku pogłowia świń w Europie z powodu niskich cen dla producentów i jednocześnie wysokich kosztów paszy. W pierwszej połowie bieżącego roku u dwóch czołowych producentów trzody chlewnej w Unii Europejskiej obserwowano odwrotne tendencje jeśli chodzi o rozwój pogłowia świń.
Słaby popyt ze strony klientów polskich i niemieckich powoduje, że ceny warchlaków w Danii wyraźnie spadły. W przeliczeniu na polską walutę stawki są niższe o ponad 20 zł/szt. - w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Prosiaki o niższych statusach zdrowotnych są wyceniane przez firmę SPF poniżej 100 zł/szt. To najniższy poziom cen duńskich warchlaków w historii naszych notowań, prowadzonych od początku 2017 r.
Przez cały wrzesień cena duńskich tuczników ani drgnęła. Pierwsze październikowe notowanie giełdy świń rzeźnych Danish Crown przyniosło jednak sporą obniżkę.
Zachodniopomorska Rada Wojewódzka NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” zwróciła się do spółki Animex Foods z siedzibą w Szczecinie o podjęcie rozmów z rolnikami – hodowcami trzody chlewnej działającymi na wolnym rynku. Gotowość do podjęcia takich rozmów wyrażają m.in. producenci trzody chlewnej zrzeszeni w Związku.
- Jak tak dalej pójdzie, to może nie być komu wstawać po tym kryzysie, ponieważ kolejni producenci świń rezygnują z produkcji lub też ogłaszają upadłość w związku z niewypłacalnością. Już teraz wielu rolników zastanawia się, które rachunki należy zapłacić w pierwszej kolejności, tak by zachować ciągłość produkcji – komentuje aktualną sytuacje rynkową Bartosz Czarniak, wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
Presja zakładów ubojowych na spadek cen jest coraz większa. Po ostatniej, delikatnej obniżce cen świń na VEZG, dziś spadek stawki za kilogram tucznika jest bardziej bolesny. Cena ustalona została na dolnej granicy przedziału stawek proponowanych przez kupujących.
- Od polskich władz weterynaryjnych dowiedzieliśmy się, że w przypadku 60 polskich gmin istnieje opóźnienie w zniesieniu czerwonej strefy (obszar restrykcji I). Znamy i rozumiemy procedury oraz cele rozwiązywania problemów ASF w Europie, ale zdecydowanie prosimy o większą elastyczność i precyzyjne działania – czytamy w korespondencji Wielkopolskiej Izby Rolniczej skierowanej do Komisji Europejskiej.
Podlaska Izba Rolnicza apeluje do rządzących o wprowadzenie dofinansowania do zakupu koszek hodowlanych ras polskich. To ostatnia chwila, by zatrzymać niekorzystne i być może nieodwracalne zmiany na krajowym rynku trzody chlewnej.
Od 24 września na małej niemieckiej giełdzie tuczników (ISW) nie sprzedano ani jednej świni. Dzisiaj miała miejsce czwarta z rzędu licytacja zakończona fiaskiem.
Krajowa produkcja wieprzowiny spadła w ciągu 10 lat o 13%, a w tym czasie jej import wzrósł 4-krotnie. Bilans handlowy wieprzową jest ujemy na poziomie zbliżającym się do 2 mld., a krajowa produkcja wieprzowiny jest uzależniona od importu prosiąt i warchlaków. Jeszcze kilka lat temu Polska była znaczącym eksporterem wieprzowiny, obecnie jest 5. w UE jej importerem.
W krajach południowych Unii Europejskiej utrzymuje się presja cenowa na ceny tuczników. Według notowań ISN, we Francji i Hiszpanii ceny spadły o 4 centy i 3 centy odpowiednio za kg wagi poubojowej. Cena w pozostałych krajach unijnych wykazuje stabilizację pomimo większej sezonowej podaży żywca wieprzowego i rosnącej konkurencji na rynku wieprzowiny Wspólnoty.
Stawki za warchlaki importowane z Danii niemal nie drgnęły od ubiegłego tygodnia. Natomiast krajowi producenci obniżyli o kilka złotych ceny prosiaków w wadze 20 kg, utrzymując jednocześnie wycenę zwierząt w wadze 30 kg.
Na krajowym rynku skupu żywca wieprzowego pogłębia się kryzys. Dzisiaj nasze notowania przyniosły kolejne spadki wyceny tuczników. Stawki spadły o sześć-siedem groszy za kilogram, zarówno za świnie w wadze żywej jak i w wadze poubojowej.
Na małej niemieckiej giełdzie miała miejsce trzecia z rzędu aukcja tuczników zakończona fiaskiem jeśli chodzi o sprzedaż. Z każdą licytacją spada liczba oferowanych świń.
- Od 40 lat zajmuję się produkcją trzody chlewnej. Dzisiaj stoję przed decyzją likwidacji 250 macior. Po prostu wyżyna pan ekonomicznie, po kolei gospodarstwa. Nic się w tym temacie nie robi. Rozjechano nas tak, jak kiedyś stało się to w Hiszpanii w latach 80. Mieli ASF i likwidowali go 28 lat. Jak zniknęło ostatnie gospodarstwo, to skończył się ASF. Dzisiaj królują tam firmy, które próbują dojść do naszych gospodarstw. Do naszych domów przyjeżdżają ludzie i proponują nam hodowlę prosięcia za 30 zł – mówił podczas niedawnych targów w Bednarach jeden z rolników hodujących świnie.